Zgodnie z sugestią
przewodnków udaliśmy się do Si Satchanalai obejrzeń inne ruiny świątyń,
położonych tym razem w rozległym parku, który można spokojnie zwiedzić rozwerem w ciągu 3 godzin. Przejazd do parku
historycznego z terminala autobusowego w klimatyzowanym autokarze kosztuje 46
THB. Na dworcu trzeba wsiąść do autokaru do Chiang Rai (odjazd 9:00, powrót
14:00, przejazd trwa około godziny).
Główną świątynią
parku jest Wat Chang Lom,której główna pagoda otoczona jest pozostałościami po
40 słoniach, natomiast jej taras zdobi 19 pozostałości po figurach Buddy.
Niestety z wyjątkiem kilku figur Buddy, pozostałe są w kiepskim stanie. Warto
zwrócić uwagę jak powstawały posągi słoni - główny kształt budowany był
najpierw z porowatnego kamienia w kształcie cegieł, następnie pokrywano go
zaprawą,która nadawała ostateczną formę figurze.
Jest jeszcze Wat
Chedi Chet Thaew posiadająca ciekawe wieże w kształcie pąków lotosu.
Trochę szkoda, że
Tajowie nie podjęli wysiłku fizyczne rekonstrukcji tych zabytków. Rysunki,
które rekonstruują każdą ze świątyń, sugerują, że były to piękne budowlne o
bogatych ornamentach, których dzisiejsze pozostałości pozwalają wyobrazić sobie
piękno, które nie wytrzymało próby czasu.
Wracamy do hotelu -
dzięki przejmości obsługi, wzięliśmy prysznic, zjedliśmy jeszcze obiad i
udaliśmy się na dworzec - kierunek: Chiang Mai.
I mój Kamyk w kapeluszu noszonym przez pracujących na polach ryżowych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz